Misja Poznań odcinek 3 Crossfit i powiew optymizmu

Ten tydzień był wyjątkowy po raz pierwszy od dawna biegałem cztery razy w tygodniu, choć dodatkowego treningu nie można nazwać biegowym. 5km dystansu i setki przysiadów, pompek, burpees podczas crossfitowego treningu z firmą Reebok.

reebok_21-08-2013_6391-jpg

Co ciekawe potreningowe ogromne zakwasy nie zrujnowały planów treningowych. Został on lekko dostosowany, a weekendowe długie wybieganie zaczęło napawać mnie optymizmem.

wtorek – 20 sierpina – 20 min Rozgrzewka + Aerobic Capacity Intervals: 6 x 1200m (5:13-5:22 na1200m) |przerwa 600m marsz/trucht + 5 min schłodzenia

Po nieprzespanej nocy przez córkę ranne bieganie wypadło z grafika. Musiałem się więc sprężyć i zrobić je wieczorem gdy padałem na twarz ze zmęczenia. Pomocna okazała się Powerbomba. Mimo iż nie zaleca się jej picia wieczorem (duża dawka kofeiny) ja byłem zdesperowany by zrobić trening. Po wolnym początku i rozciąganiu szczególnie prawego, bolącego pośladka z dużymi obawami zacząłem trening. Pierwszy interwał wszedł w tempie 4:21. Gdy skupiałem się na technice biegu szło mi lepiej nawet szybciej niż zakładane tempo. Największy uzysk miałem z mocnego odbijania z zakrocznej i pochylania sylwetki. Przerwy 200m marszu, reszta trucht. Było zaskakująco dobrze. Mocny trening z którego można być dumnym.

środa – 21 sierpnia – Trening Spartański

Opisywana wcześniej prezentacja Reeboka One z wyciskiem crossfitowym. W nogach czułem wczorajsze bieganie. Więc robiłem ćwiczenia nie na czas a na ilość powtórzeń. Byłem zwykle ostatni 😉

czwartek 22 sierpnia –

Ochoty na bieganie nie było, potworny ból pośladków praktycznie go uniemożliwiał

piątek – 23 sierpnia –

45 minute Easy Run with Stride Workout: 12 times 25 seconds with 1 minute recovery jog between

Poranne bieganie. Nieco nie na swoich nogach. W przeciwieństwie do wczorajszego dnia dałem rady biegać. Przyspieszenia udawało się zrobić, choć nie na takiej szybkości jak bym chciał. Nowe Reeboki trochę za miękkie jak na szybkie bieganie. Poza tym fajny, budujący trening 🙂

niedziela 25 sierpnia –

Fast Finish Long Run: 20 km (5:15-6:02) ostanie 4km w 4:58 min/km

Rewelacyjny bieg. Coś się ruszyło, bo tak dobrze w trakcie długiego wybiegania nie czułem się dawno. Tym razem nie wybiegłem rano, ale późnym popołudniem, To oszczędziło mi kłopotów z jedzeniem i pierwszymi zwykle fatalnymi 5km. Płynąłem mimo, że tempo było szybsze od 5:30/km. Zastanawiałem się po drodze czy nie zapłacę za ten bieg dużej ceny pod koniec. Robiłem jak na maratonie przystanki co 5km na popijanie. Dają one odpocząć nieco nogom i dzielą dystans na mniejsze fragmenty, O dziwo około 16km czułem się rewelacyjnie. Szybka końcówka z dużym zapasem mocy w nogach. Gdybym wiedział, że pójdzie tak dobrze byłoby 5 albo 6 szybszym tempem. Po biegu czułem się nieźle. Dokuczał tylko ponapinany kark.

Niedzielne wybieganie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że po tak mocnym treningu crossfitowym dam radę biec tak szybko. Tydzień bez problemów zdrowotnych. Wygląda na to, że w Poznaniu będę celował w życiówkę 🙂