Spirit Of The Marathon recenzja

Czym jest maraton? Na te pytanie każdy może odpowiedzieć inaczej. Ja bym odpowiedział, że to był mój cel i marzenie. Coś do czego dążę, coś czego pragnę. Kolejny krok by pokazać, głównie sam sobie, że potrafię. Niekonsekwencja to mój główny grzech. Jeśli chodzi o przygotowania do maratonu potrafiłem sie zmobilizować jak nigdy przedtem. No cóż rezultat, jest taki jak każdy widzi – nie startuję. ale o tym dalej.

Film niestety nigdy nie ukazał się oficjanie w Polsce więc pozostały mi źródła internetowe. Twórcy deklarują, że to pierwszy film dokumentalny, który oddaje historię, dramatyzm i duch maratonu. Czy tak jest naprawdę?

spirt_of_the_marathon_full

To jakie emocje poczujesz zależy od Twojego stosunku do biegania.

Co innego zauważy osoba, która nie biega. (Świetne scena, gdy Lori mówi jak reagują jej znajomi, gdy wspomina że wystartuje w maratonie. Usłyszała pytanie: Zamierzasz wygrać?). Będziesz prawdopodobnie zastanawiać się po co oni to robią? Dlaczego tak spędzają swój wolny czas? Po co tak się męczyć? Jak zrozumieć człowieka, który biega?

Dla początkującego biegacza, jest to zapewne inspiracja to tego, żeby pomarzyć o pokonaniu królewskiego dystansu. Zobaczyć zwykłych ludzi, którzy po pół roku treningów stają się maratończykami.

Dla mnie – średniozaawansowanego biegacza, który przygotowywał się do tego startu emocje były duże. Widziałem siebie sprzed miesiąca, cel i dążenie do niego. Przypominałem sobie przyjemność biegania, wysiłek i ból. Sukcesy i porażki. Zazdrość, to chyba najmocniejsze uczucie jakie mi towarzyszyło. Ja podobnie jak jeden z uczestników pewnego dnia dowiedziałem się, że nie pobiegnę. Byłem wściekły na cały świat, zrezygnowany, że mimo takiej dużej pracy nie osiągnę celu. Dostało się przez przypadek mojej ukochanej… Pozostaje wierzyć, że za rok zacznę spokojniej i bez kontuzji dobiegnę swój maraton.

Dla maratończyka – to pewnie przypomnienie miłych chwil, jakie towarzyszą przygotowaniom i samemu biegowi. Może być również inspiracją w trudnych chwilach, by poczuć po co się trenuje.

Ja znalazłem w nim wiele pasji, zwykłych ludzi, którzy chcą pokonać dystans, pokonując siebie i swoje słabości. To historia 6 biegaczy w różnym wieku, stopniu zaawansowania i celach na maraton.

Ryan Bradley – Ryan ma już za sobą 5 maratonów i marzy o zakwalifikowaniu się do najsłynniejszego maratonu bostońskiego. Czas jaki kwalifikuje to 3:10:00

Leah Caille – Debitantka. Próbuje pozbierać się po nieudanym małżeństwie, wrócić do dawnej formy i wagi.

Deena Kastor – Brązowa medalistka z Aten w biegu maratońskim. Mimo licznych rekordów i medali nigdy nie wygrała maratonu. Chce to osiągnąc w marationie w Chicago.

Gerald Meyers – Czterokrotny maratończyk. Zaczął biegać w wieku 65(!) lat. Teraz ma 70 lat i startuje po raz 5. Tym razem ze swoją córką.

Daniel Njenga – Daniel to czołowy biegacz świata pochodzący z Kenii, na co dzień mieszka w Japonii, a bieganie traktuje jako swoją pracę. Chce podobnie jak Deena wygrać maraton w Chicago.

Lori O’Connor – Doktoranka, zawsze stawiająca sobie ambitne cele. Tym razem postanowiła zadebiutować w maratonie.

Moim zdaniem film zasługuje na ten tytuł. Oddaje atmosferę wielkiego święta biegania. Z każdą jego minutą bardziej żałowałem, że mnie zabraknie na linii startu maratonu w Warszawie. Zdecydowanie polecam.